John Main opisuje medytację jako wyciszenie ciała i duszy i trwanie w Bożej obecności. Wyciszenie ciała jest siedzeniem w bezruchu, siedzimy zrelaksowani, ale jednocześnie w pełni świadomi. Kluczową zasadą jest utrzymanie wyprostowanego kręgosłupa.
Sposobem na wyciszenie umysłu jest bezgłośne powtarzanie w swoim wnętrzu słowa modlitewnego lub mantry; powracanie do tego słowa wciąż na nowo, wsłuchiwanie się w nie, gdy je wypowiadamy. Ojciec John Main zalecał aramejskie słowo „Maranatha”.
Pierwszą zatem rzeczą, którą John Main zawsze podkreślał, jest siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem. Sugestia ta jest kluczem do pozostania w pełni świadomym. Są różne sposoby siedzenia z wyprostowanym kręgosłupem. Można to zrobić, siedząc na krześle, na poduszce, klocku czy stołeczku medytacyjnym lub po prostu siedząc na podłodze – do ciebie należy wybór najbardziej właściwego sposobu.
W jaki sposób siedzieć z wyprostowanym kręgosłupem, aby być zrelaksowanym, a jednocześnie pozostawać czujnym? Jako chrześcijanie robimy to ze świadomością, że nasze ciało jest światynią Ducha Świętego. W dalszej części nauczymy się, jak w różnych sposobach siedzenia kontrolować mięśnie wokół kości ogonowej, która znajduje się u podstawy kręgosłupa, jak podnieść cały tułów i wyprostować się. Aby to zrobić, relaksujemy skronie, przednią część czoła i kierujemy wzrok w dół w stronę serca. Lekko opuszczamy podbródek, ale nie pozwalamy, aby klatka piersiowa i mostek zapadły się. Należy utrzymać wyprostowany mostek tak, aby ciało pozostawało przebudzone i jednocześnie zrelaksowane.
Kiedy już właściwie usiądziemy to wyzwaniem, z którym będziemy musieli się zmierzyć jest rozproszenie umysłu. Wyciszenie ciała przygotowuje nas na wyciszenie ducha. W wyciszeniu ducha chodzi o skupienie wszystkich zmysłów na pełnej wiary recytacji słowa modlitwy, naszej chrześcijańskiej mantry Maranatha. Jej recytowanie od początku do końca medytacji to nasza droga do wyciszenia umysłu.
Zmysłem najlepiej rejestrującym słowo (dźwięk) jest zmysł słuchu. Należy zatem słowo recytować, lecz nie za pomocą ust czy strun głosowych. Umysł ma być pochłonięty jedynie brzmieniem dźwięku. Zajmij go nie myślami, ale wsłuchiwaniem się w dźwięk słowa.
Dla niektórych ułatwieniem może być połączenie słuchania słowa z wdechem i wydechem. Sprawia ono, że teraz dwa zmysły zajmują twój umysł i prawa półkula mózgu jest w pełni zaangażowana: poprzez zmysł dotyku i zmysł słuchu. Na przykład, możesz połączyć wdech z dźwiękiem MA-RA-NA-THA i wydychać powietrze w ciszy. Możesz też połączyć dźwięk MA-RA z wdechem, a NA-THA z wydechem.
Utrzymywanie właściwej postawy ciała, która pozwala nam coraz pełniej doświadczać żyjącego w nas ducha Zmartwychwstałego Pana, wymaga ciągłej praktyki. Należy rozwijać w sobie kulturę medytacji, a z tym łączy się prawidłowa postawa. Należy jednak postępować ze sobą wyrozumiale i łagodnie. Wszystkie zawarte tutaj wyjaśniania i różne sposoby siedzenia powinny być dostosowane zarówno do kondycji ciała, jak i do wieku osoby medytującej. Nie próbuj więc forsować swojego ciała, ale raczej łagodnie szukaj najwłaściwszego sposobu, by utrzymać kręgosłup w wyprostowanej pozycji. Stopniowo nauczysz się coraz bardziej zaawansowanych sposobów siedzenia, ale zawsze bądź ostrożny, aby nie żądać od siebie więcej niż to możliwe. Nigdy nie należy robić z metodologii fetyszu. Wszystkie te propozycje postaw mają jedynie charakter pomocniczy by pomóc nam być w pełni otwartymi na mantrę i na żyjącego w nas Ducha Świętego.
Właściwa pozycja ciała jest niezbędna, aby nasz kręgosłup, nasz oddech i nasze serce były optymalnie przygotowane do medytacji. Głównym celem właściwej postawy jest przygotowanie ciała na otwarcie się na Boga, tak jak wyraziła to Maryja słowami: „Oto ja służebnica pańska, niech mi się stanie według słowa Twego.” lub nastawienie Samuela: „Mów Panie, bo sługa Twój słucha”.